Zgodnie z obietnicą, dziś kilka słów o miejskim nazewnictwie. Na mocy z ustawy dekomunizacyjnej, Rada Miasta Lublin musi odnieść się do zmian w zakresie usunięcia z miejskiego nazewnictwa obiektów uznanych za propagujące totalizatyzm, a więc Hempla, Herc, Wójtowicza i Szymańskiego. Oczywiście dekomunizacja jest potrzebna, bo jakiekolwiek przejawy patologii byłego systemu powinny raz na zawsze zniknąć z przestrzeni publicznej,to przykre jednak, że po upływie blisko trzydziestu lat od transformacji ustrojowej, w dalszym ciągu nie poradziliśmy sobie z dekomunizacją. Co więcej, bez przerwy rozgrzebujemy nowe przypadki, w tym niekiedy absurdalne. Jak bowiem za taki nie uznać propozycji zmiany ulicy Obrońców Pokoju, czy choćby wspomnianego już Hempla, który choć był komunistą „z krwi i kości” został zamordowany przed II wojną światową (a więc przed okresem, który obejmuje dekomunizacja 1944-1989). Jedno jest pewne, zamknijmy wreszcie ostatecznie ten aspekt, bo w mieście są ważniejsze problemy, których rozwiązania oczekuje lokalna społeczność.