Za nami nami jedna z najdłuższych i najbardziej emocjonalnych sesji w historii lubelskiego samorządu. Podczas blisko dwudziestogodzinnych obrad, przyjęliśmy sprawozdanie z wykonania budżetu za rok ubiegły, a także absolutorium dla Prezydenta Lublina. Nie te tematy wywołały jednak najgorętszą dyskusję, lecz projekt uchwały w sprawie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Lublin, który został oprotestowany przez licznie zgromadzoną publiczność i częśc radnych. Dokument co prawda został ostatecznie przyjęty, jednak z uwagi na zapis dotyczący nowych propozycji na obszrze tzw. Górek Czechowskich, spotkał się z krytyką wielu rajców, w tym mojej skromnej osoby. Biorąc pod uwagę szereg innych pozytywnych rozwiązań widniejących w studium (tj. cmentarz dla zwierząt, regulacja kwestii ogródków działkowych, etc) prezydencki dokument oceniam poprawnie, jednak wskazany przeze mnie powyżej problem (podsumowany skądinąd przez lublinian w referendum), uniemożliwił mi jego wsparcie. W związku z powyższym głosując nad studium, „wstrzymałem się”.