Za nami kolejny weekend w kwarantannie, który mi osobiście upłynął na zdalnej pracy ze studentami. Oczywiście, bacznie śledziłem również życie publiczne, wsłuchując się w tandetną retorykę rządową o wartości głosowania korespondencyjnego ( to nowy pomysł na wymuszone przeprowadzenie wyborów). Pragnę zatem wyjaśnić, że taka forma oddawania głosu, nie zmieni skali zagrożenia rozprzestrzeniania się wirusa. bo przecież komisje i tak będą działać, ktoś musi dostarczyć karty, ktoś zebrać i ktoś oczywiście zliczyć głosy. Co ze szkoleniem członków komisji, co z infrastrukturą wyborczą, co wreszcie z Polakami mieszkającymi zagranicą? Rządowe szaleństwo pogłębia się, przy niestety nieudolnej, a czasami wręcz groteskowej postawie naszej sejmowej opozycji.
Fot. (Źródło): www.kurierlubelski.pl