Nie mam wątpliwości, ze poziom agresji wśród dwóch najliczniejszych ugrupowań rady miasta Lublin (PiS-PO) rósł będzie wraz ze zbliżającymi się wyborami. Poprzedzające sesję absolutoryją komisje stałe są tego najlepszym przykładem. W związku z tym należy spodziewać się, że poniedziałkowa sesja stanie się w większym stopniu polem do upubliczniania swoich prywatnych złośliwości i animozji, niż rzetelną merytoryczną dyskusją. Jako Wspólny Lublin, zdecydowanie odcinamy się od takiego pojmowania samorządu.